- autor: Szm, 2016-08-04 14:05
-
Ruchy kadrowe i wyzwanie dla Piotra Mroczki w klasie okręgowej "Budowanie drużyny", która występuje w pół amatorskich rozgrywkach to rzecz niezwykle trudna. Kiepska frekwencja na treningach, spory udział studentów, którzy pod koniec września są już tylko bywalcami w klubach i wyjazdy zawodników do pracy za granicę, zwykle nie pozwalają na utrzymanie stabilnej kadry. Podobnych problemów może nie uniknąć drużyna Piotra Mroczki, który dopiął swego i powrócił po roku nieobecności do klasy okręgowej z ekipą złożoną głównie z młodych wychowanków i zawodników od dawna związanych z klubem. Po niełatwym roku w zamojskiej klasie A, promocja z drugiego miejsca stała się faktem. Niestety szkoleniowiec wożuczyńskiej ekipy w nowym sezonie będzie miał trudne zadanie, gdyż trzeba będzie załatać kilka dziur po zawodnikach z podstawowej 11-stki.
"Jestem pewny, że z kadrą z poprzedniego sezonu wzmocnioną Kamilem Antoniukiem i Danielem Sakiem, którzy spędzili ostatnią rundę w Huczwie Tyszowce, możemy realnie powalczyć o pierwszą ósemkę klasy okręgowej" - mówił szkoleniowiec Spartan jeszcze kilka dni temu. Niestety sprawy znacznie się skomplikowały, a wszystko to za sprawą niespodziewanego, zagranicznego wyjazdu kilku zawodników. Do pracy na wyspy wylecieli Damian Jurczyszyn, Jakub Sioma, Kamil Pieprzowski i Sebastian Piłat, czyli po części podstawowa linia defensywna z poprzedniego sezonu.
Na szczęście dla sympatyków drużyny, szykuje się również kilka wzmocnień. Na pewno w zbliżających się rozgrywkach w Sparcie zobaczymy Kamila Antoniuka i miejmy nadzieję braci Patryka i Daniela Saków. Ten pierwszy wznowił treningi po ciężkiej kontuzji zerwania więzadeł, natomiast z drugim z nich sprawa będzie odrobinę trudniejsza, gdyż Huczwa za wszelką cenę chce go zatrzymać w swoich szeregach. Między słupki powinien wrócić wychowanek Sparty - Adrian Nieckarz, który doświadczenie w ostatnim czasie zdobywał w Stali Rzeszów. Po kilkuletniej nieobecności na boisku w Wożuczynie zobaczymy również jednego z braci Gilarskich, a mianowicie Damiana, który miał przyjemność występować ostatnio m.in. w Widzewie Łódź.
Na 9 dni przed startem rozgrywek kadra drużyny z Cukrowni Wożuczyn stoi pod dużym znakiem zapytania. Kilka osłabień, okraszone jest nowymi, starymi twarzami w drużynie i niemałym bólem głowy Piotra Mroczki. Jedno natomiast jest pewne, nikt jak on nie potrafi sobie z takimi sytuacjami radzić, co niejednokrotnie nam udowadniał.